Ja na serio jakoś jestem teraz zafiksowana na czytane. Potrafię nawet zaniedbać swoje obowiązki domowe, na przykład gotowanie obiadu, żeby czytać. Nie wiem, czy jest to do końca zdrowe. Ktoś z Was już coś takiego przechodził? Można to już nazwać chorobą, mam się zacząć o siebie martwić? W sumie, nawet jeśli, to nawet miła to przypadłość, oczywiście, dopóki nie krzywdzę nią innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz